piątek, 8 lutego 2013

Rozdział 3.

/Wojtek/
-Cześć kochanie. – powiedziałem dzwoniąc do swojej dziewczyny Sandry.
-Ciekawych rzeczy się dowiedziałam. – odpowiedziała.
-Co ? Jakich ?
-Zdradzasz mnie! – wykrzyczała do słuchawki.
-Słucham ? – spytałem z niedowierzaniem.
-Nie udawaj takiego niewiniątka. – skwitowała.
-Nie wiem o co ci chodzi, cały czas się czepiasz i twierdzisz, że cię zdradzam. Chcesz to zakończyć ? – spytałem zdenerwowany.
-Tak, to koniec ! I żeby było jasne to tylko jest z twojej winy! – wykrzyczała.
Od razu po tych słowach rozłączyłem się. Byłem zdenerwowany, ale ulżyło mi. Wreszcie zakończyłem ten toksyczny związek, w którym codziennie byłem oskarżany o zdradę. Zadzwoniłem po chwili do Roberta.
-Stary, zerwałem przed chwilą z Sandrą, wychodzimy na miasto póki mamy ostatni wieczór wolny przed jutrzejszym zgrupowaniem. Co ty na to?
-Zerwałeś z Sandrą? No dobra, chodźmy. – odpowiedział Robert.
-Za pół godziny jestem pod domem twoich rodziców. Czekaj tam. – odparłem i rozłączyłem się.
Po upływie pół godziny byłem u Roberta i obaj postanowiliśmy wybrać się do jakiegoś klubu.

/Paulina/
-To jak ? Wychodzimy na jakąś imprezę ? – spytałam.
-Impreza? Pewnie! – odparła Karina.
-To ja idę się szykować. – powiedziała Julia.
Ja ubrałam się w <to>, Julia w <to>, a Karina w <to>.
Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy do klubu. Wchodząc do lokalu wiedziałyśmy już, że będzie to wspaniały wieczór pełen zabawy i tańca. Zamówiwszy sobie coś do picia ruszyłyśmy na parkiet. Nagle podeszli do nas niespodziewanie Wojtek Szczęsny i Robert Lewandowski.
-Co za spotkanie. – powiedział Robert.
-Taaak. To niesamowite, że znowu się spotykamy. – odparła Julia.
-Dobra, ludzie, nie gadajcie tylko tańczcie. – szybko przerwała rozmowę Karina.
Wszyscy bawiliśmy się w najlepsze, jednak po jakimś czasie źle się poczułam i postanowiłam wyjść na dwór. Siedząc na ławce przed klubem zobaczyłam zbliżającego się do mnie Wojtka. Serce zaczęło mi walić jak oszalałe, ale w myślach powiedziałam sobie, że muszę się ogarnąć.
-Coś się stało? – podchodząc zapytał mnie Wojtek.
-Nie, wszystko dobrze. Trochę tylko się źle poczułam. – odpowiedziałam.
-Chyba nie jesteś za bardzo zadowolona z tego, że nas poznałaś, co? Wczoraj ani dzisiaj słowem się do nas nie odezwałaś. – powiedział.
-Nie, nie. To nie tak. Ja po prostu zawsze bardzo chciałam Was poznać. Nawet nie wiesz jak bardzo. I się teraz denerwuje. Bądź co bądź to jestem nieśmiała, nie umiem zawierać nowych znajomości. Przepraszam, że się tak zachowałam. – odpowiedziałam.
-Nie ważne. A tak w ogóle ślicznie dzisiaj wyglądasz. – powiedział spoglądając mi prosto w oczy Wojtek.
-Dziękuję. – grzecznie odpowiedziałam, jednak wiedziałam, że nasz wspaniały bramkarz jest pod wpływem alkoholu i stwierdziłam, że gada głupoty.
-Wiesz.. Wczoraj jak Cię spotkałem od razu mi się bardzo spodobałaś. – mówiąc to próbował mnie pocałować.
-Ej, przestań. – odsunęłam się od niego. – Co Ty próbujesz zrobić?
-Jak to co? Pocałować Cię. – skwitował.
-Chyba za dużo wypiłeś. Właściwie się nie znamy, a poza tym masz dziewczynę. – powiedziałam oburzona.
-Nie mam, zerwałem z nią dzisiaj. – odpowiedział niczym nie przejęty.
-Aa, to tak. Chciałeś sobie ze mnie zrobić zabawkę na pocieszenie? Mimo, że zawsze Cię uwielbiałam tak łatwo nie będzie. – powiedziałam zdenerwowana i nie czekając na jego odpowiedź ani na dziewczyny wróciłam sama do hotelu. Wzięłam prysznic i od razu zasnęłam. Następnego ranka na śniadaniu:
-Czego wczoraj tak szybko uciekłaś? Widziałyśmy jak wyszłaś z klubu a zaraz za Tobą poszedł Wojtek. Działo się coś? – zapytała z uśmiechem Julia.
-Tak, działo się. – odpowiedziałam.
-Co? Opowiadaj! – krzyknęła Karina.
-Jak wiadomo Wojtek był pod wpływem alkoholu, na początku chwilę rozmawialiśmy, wydawało mi się, że jest to zwyczajna rozmowa, a po chwili on próbował mnie pocałować. – powiedziałam bez większych emocji.
-Jak to próbował? Pocałował Cię? Przecież on jest z tą pożal się Boże Sandrą. – mówiła z niedowierzaniem Karina.
-Wiem, ale powiedział mi, że wczoraj z nią zerwał, a ja nie będę dla kogoś, nawet dla kogoś takiego jak Szczęsny, laską tylko na pocieszenie, powiedziałam mu to wstałam i poszłam do hotelu. – odpowiedziałam.
-Oj Paulina, Paulina. Na pewno nie chciał żebyś tak tego odebrała. – powiedziała Julia.
-Chciał, nie chciał, nie bardzo mnie to interesuje. Zachował się moim zdaniem co najmniej dziwnie. – powiedziałam i poszłam do pokoju.
Położyłam się na łóżku i zaczęłam słuchać muzyki. Po jakichś 10 minutach do pokoju weszły dziewczyny i co najdziwniejsze Robert Lewandowski.
-Cześć Paulina. – pomachał ręką Robert.
-Cześć. – odpowiedziałam lekko się uśmiechając.
-Kochanie, ja z Robertem idę na obiad, a Karina do kina. Idziesz z nami czy zostajesz? – spytała Julia.
-Nie, zostanę w pokoju. Jestem trochę zmęczona. – odpowiedziałam.
-Ok., jak chcesz, ale jakby coś do dzwoń to od razu wrócimy do hotelu. – skwitowała Karina.
-Oczywiście, dam znać jakby się coś działo.
-To na razie. – powiedziała cała trójka i wyszli.
Leżąc na łóżku i słuchając muzyki rozmyślałam nad tym co się stało wczoraj przed klubem. W końcu zawsze moim wielkim marzeniem było poznać Wojtka Szczęsnego, a co dopiero go pocałować, takiego scenariusza nie było nawet w moich najśmielszych snach. Jednak nie dawało mi to spokoju, że chciał mnie pocałować tylko ze względu na to, że wczoraj zerwał ze swoją dziewczyną i chciał się pocieszyć. Myśląc nad tym nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Po jakiejś godzinie się obudziłam i z wielkim zdziwieniem spojrzałam na łóżko obok. Siedział na nim Wojtek Szczęsny…

1 komentarz:

  1. To jest świetne. Oj Wojtek, Wojtek niedobry flirciarz ;D hehe zapraszam po mnie : http://bajkowakraina.uchwycone-chwile.pl/

    OdpowiedzUsuń