/Wojtek/
-Cześć kochanie. – powiedziałem dzwoniąc do swojej
dziewczyny Sandry.
-Ciekawych rzeczy się dowiedziałam. – odpowiedziała.
-Co ? Jakich ?
-Zdradzasz mnie! – wykrzyczała do słuchawki.
-Słucham ? – spytałem z niedowierzaniem.
-Nie udawaj takiego niewiniątka. – skwitowała.
-Nie wiem o co ci chodzi, cały czas się czepiasz i
twierdzisz, że cię zdradzam. Chcesz to zakończyć ? – spytałem zdenerwowany.
-Tak, to koniec ! I żeby było jasne to tylko jest z twojej
winy! – wykrzyczała.
Od razu po tych słowach rozłączyłem się. Byłem zdenerwowany,
ale ulżyło mi. Wreszcie zakończyłem ten toksyczny związek, w którym codziennie
byłem oskarżany o zdradę. Zadzwoniłem po chwili do Roberta.
-Stary, zerwałem przed chwilą z Sandrą, wychodzimy na miasto póki mamy ostatni wieczór wolny przed jutrzejszym zgrupowaniem. Co ty na to?
-Stary, zerwałem przed chwilą z Sandrą, wychodzimy na miasto póki mamy ostatni wieczór wolny przed jutrzejszym zgrupowaniem. Co ty na to?
-Zerwałeś z Sandrą? No dobra, chodźmy. – odpowiedział
Robert.
-Za pół godziny jestem pod domem twoich rodziców. Czekaj
tam. – odparłem i rozłączyłem się.
Po upływie pół godziny byłem u Roberta i obaj postanowiliśmy
wybrać się do jakiegoś klubu.
/Paulina/
-To jak ? Wychodzimy na jakąś imprezę ? – spytałam.
-Impreza? Pewnie! – odparła Karina.
-To ja idę się szykować. – powiedziała Julia.
Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy do klubu. Wchodząc do
lokalu wiedziałyśmy już, że będzie to wspaniały wieczór pełen zabawy i tańca. Zamówiwszy
sobie coś do picia ruszyłyśmy na parkiet. Nagle podeszli do nas niespodziewanie
Wojtek Szczęsny i Robert Lewandowski.
-Co za spotkanie. – powiedział Robert.
-Taaak. To niesamowite, że znowu się spotykamy. – odparła Julia.
-Dobra, ludzie, nie gadajcie tylko tańczcie. – szybko przerwała
rozmowę Karina.
Wszyscy bawiliśmy się w najlepsze, jednak po jakimś czasie
źle się poczułam i postanowiłam wyjść na dwór. Siedząc na ławce przed klubem
zobaczyłam zbliżającego się do mnie Wojtka. Serce zaczęło mi walić jak
oszalałe, ale w myślach powiedziałam sobie, że muszę się ogarnąć.
-Coś się stało? – podchodząc zapytał mnie Wojtek.
-Nie, wszystko dobrze. Trochę tylko się źle poczułam. –
odpowiedziałam.
-Chyba nie jesteś za bardzo zadowolona z tego, że nas
poznałaś, co? Wczoraj ani dzisiaj słowem się do nas nie odezwałaś. –
powiedział.
-Nie, nie. To nie tak. Ja po prostu zawsze bardzo chciałam
Was poznać. Nawet nie wiesz jak bardzo. I się teraz denerwuje. Bądź co bądź to
jestem nieśmiała, nie umiem zawierać nowych znajomości. Przepraszam, że się tak
zachowałam. – odpowiedziałam.
-Nie ważne. A tak w ogóle ślicznie dzisiaj wyglądasz. –
powiedział spoglądając mi prosto w oczy Wojtek.
-Dziękuję. – grzecznie odpowiedziałam, jednak wiedziałam, że
nasz wspaniały bramkarz jest pod wpływem alkoholu i stwierdziłam, że gada
głupoty.
-Wiesz.. Wczoraj jak Cię spotkałem od razu mi się bardzo
spodobałaś. – mówiąc to próbował mnie pocałować.
-Ej, przestań. – odsunęłam się od niego. – Co Ty próbujesz
zrobić?
-Jak to co? Pocałować Cię. – skwitował.
-Chyba za dużo wypiłeś. Właściwie się nie znamy, a poza tym
masz dziewczynę. – powiedziałam oburzona.
-Nie mam, zerwałem z nią dzisiaj. – odpowiedział niczym nie
przejęty.
-Aa, to tak. Chciałeś sobie ze mnie zrobić zabawkę na
pocieszenie? Mimo, że zawsze Cię uwielbiałam tak łatwo nie będzie. –
powiedziałam zdenerwowana i nie czekając na jego odpowiedź ani na dziewczyny
wróciłam sama do hotelu. Wzięłam prysznic i od razu zasnęłam. Następnego ranka
na śniadaniu:
-Czego wczoraj tak szybko uciekłaś? Widziałyśmy jak wyszłaś
z klubu a zaraz za Tobą poszedł Wojtek. Działo się coś? – zapytała z uśmiechem
Julia.
-Tak, działo się. – odpowiedziałam.
-Co? Opowiadaj! – krzyknęła Karina.
-Jak wiadomo Wojtek był pod wpływem alkoholu, na początku
chwilę rozmawialiśmy, wydawało mi się, że jest to zwyczajna rozmowa, a po
chwili on próbował mnie pocałować. – powiedziałam bez większych emocji.
-Jak to próbował? Pocałował Cię? Przecież on jest z tą pożal
się Boże Sandrą. – mówiła z niedowierzaniem Karina.
-Wiem, ale powiedział mi, że wczoraj z nią zerwał, a ja nie
będę dla kogoś, nawet dla kogoś takiego jak Szczęsny, laską tylko na
pocieszenie, powiedziałam mu to wstałam i poszłam do hotelu. – odpowiedziałam.
-Oj Paulina, Paulina. Na pewno nie chciał żebyś tak tego
odebrała. – powiedziała Julia.
-Chciał, nie chciał, nie bardzo mnie to interesuje. Zachował
się moim zdaniem co najmniej dziwnie. – powiedziałam i poszłam do pokoju.
Położyłam się na łóżku i zaczęłam słuchać muzyki. Po jakichś
10 minutach do pokoju weszły dziewczyny i co najdziwniejsze Robert Lewandowski.
-Cześć Paulina. – pomachał ręką Robert.
-Cześć. – odpowiedziałam lekko się uśmiechając.
-Kochanie, ja z Robertem idę na obiad, a Karina do kina. Idziesz
z nami czy zostajesz? – spytała Julia.
-Nie, zostanę w pokoju. Jestem trochę zmęczona. –
odpowiedziałam.
-Ok., jak chcesz, ale jakby coś do dzwoń to od razu wrócimy
do hotelu. – skwitowała Karina.
-Oczywiście, dam znać jakby się coś działo.
-To na razie. – powiedziała cała trójka i wyszli.
Leżąc na łóżku i słuchając muzyki rozmyślałam nad tym co się
stało wczoraj przed klubem. W końcu zawsze moim wielkim marzeniem było poznać
Wojtka Szczęsnego, a co dopiero go pocałować, takiego scenariusza nie było
nawet w moich najśmielszych snach. Jednak nie dawało mi to spokoju, że chciał
mnie pocałować tylko ze względu na to, że wczoraj zerwał ze swoją dziewczyną i
chciał się pocieszyć. Myśląc nad tym nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Po jakiejś
godzinie się obudziłam i z wielkim zdziwieniem spojrzałam na łóżko obok. Siedział
na nim Wojtek Szczęsny…
To jest świetne. Oj Wojtek, Wojtek niedobry flirciarz ;D hehe zapraszam po mnie : http://bajkowakraina.uchwycone-chwile.pl/
OdpowiedzUsuń